piątek, 10 lipca 2015

I am the ocean, I am the sea

Jestem od prawie tygodnia nad morzem. Trochę to dziwne gdyż zawsze bardziej niż morze uwielbiałam góry, nie lubię się opalać, a widoki górskie zawsze uważałam za najpiękniejsze. Podczas gdy moje koleżanki robiły „smażing – plażing” ja znudzona gdyż zapomniałam i o słuchawkach i o książce ruszyłam przejść się brzegiem morza. Poszłam w miejsce w którym praktycznie nie było plaży, a jedynie brzeg. Usiadłam na kamieniu, który zapewne przyniosły fale morskie (jak i zabrały ponieważ na drugi dzień już go nie było). Nie było tam żadnych ludzi, mijały mnie rodziny i zakochane pary, które zmierzały na plażę aby odpocząć.



Potrzebowałam takiej chwili samotności.. Trudno ukryć to, że jestem introwertykiem, ale to nie tak, że unikam ludzi. Nie unikam, rozmawiam i staram się nawiązać ze wszystkimi kontakt. Po prostu są dwa typy ludzi ci co słuchają i ci co lubią dużo mówić. Przykro mi tylko z tego powodu, że ci co nie mówią dużą są czasami odrzucani i uważani za gorszych, ale tak jest świat skonstruowany i nigdy nie zrobisz z introwertyk w pełni ekstrawertyka. Każdy jest jaki jest i dopóki szanujemy się wzajemnie wszystko jest ok.

Siedząc na tym kamieniu myślałam również o tym jak silnym żywiołem jest woda. Widziałam w oddali rodziny pluskające się w wodzie. Sama „łapałam” falę i sprawiało mi to wiele radości, ale jeden nie uważny ruch, pech, spotkanie sztormu przez rybaka i koniec. W jednej chwili, już po wszystkim...

Piszę o tym wszystkim gdyż nie mam nawet czasu aby pomyśleć o czym napisać post. Ma pełno luźnych myśli, które staram się zebrać w całość. Te wakacje są i będą najbardziej intensywnymi w moim życiu. Pracuje całe dwa miesiące. Nie jest źle. Jest fajne, mam dużo wolnego wciągu dnia więc mam pracę idealną. Na pewno znalazłyby się jakieś wady. Zawsze są. Najważniejsze dla mnie w tym momencie jest to aby zarobić pieniądze i spędzić miło wolny czas. A tak jest, bo mam zgraną ekipę, którą o dziwo dopiero poznałam na miejscu.

P.S Nie będzie muzycznego poniedziałku przez całe dwa miesiące, bo po prostu nie mam na to czasu. Nawet nie mam pojęcie czy znajdę czas aby napisać jeszcze jedną notkę.
Po pierwsze mało czasu
Po drugie ciężki dostęp do internetu

P.S 2 Chciałam wstawić zdjęcia ale internet mi zamula :(((

Pozdrawiam i życzę udanych wakacji :)

3 komentarze:

  1. Także życzę udanych wakacji! Ja kocham morze i planuję w przyszłości mieć domek gdzieś niedaleko morza :) Generalnie uwielbiam ciepło, morze, słońce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem introwerktyczką, no cóż mamy cięższe życie niż ekstrawerktycy ale i tak możemy być spełnieni w życiu, jeśli będziemy dążyć do spełnienia swoich celów - tak uważam. Co do wakacji nad morzem byłam tylko raz, te całe leżenie i opalanie też mnie trochę nudzi, ale za to ten wiaterek fal - uwielbiam ;) Pozdrawiam i życzę miłej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Post spontaniczny i przyjemny :) Zapraszam do mnie http://femininepointofview.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń