sobota, 30 maja 2015

Challenge

Youtube to najpopularniejszy portal z nagraniami wideo, który chyba każdy zna. Znajdziemy na nim filmy wszelkiej maści. Możemy obejrzeć ulubiony teledysk muzyczny, nauczyć się robić pizzę czy też makijaż na wielkie wyjście. Ludzie nagrywają również vlogi czyli krótkie filmy na temat ich życia.

 Jednak dzisiaj skupię się na chyba najpopularniejszych nagraniach czyli na tzw. challengach. Chyba 90% youtuberów ma na swoim kanale co najmniej jeden challenge. Zastanowię się dzisiaj nad sensem tych filmików oraz powiem o tym kiedy powinniśmy powiedzieć sobie stop.

Gdy byłam jeszcze w gimnazjum (Czyli mniej więcej 2009-2010 rok) lubiłam oglądać youtube. Oglądałam najczęściej zagranicznych youtuberów, gdyż polskich kanałów nie było za wiele, (w latach 2010-2012 polski youtube zaczął rozwijać się). Moimi ulubionymi kanałami byłe te, które zawierały "śmieszne filmy". W każdym bądź razie wtedy też zetknęłam się z challengami czyli po polsku mówiąc wyzwaniami. Pierwsze, które przychodzi mi na myśl to cinnamon challenge czyli zjedzenie łyżki cynamonu w ciągu minuty. Podobno nie jest to bezpieczna zabawa, szczególnie dla osób z astmą. Może powodować ataki duszności. Przyznam, że sama nie wiedząc tego zrobiłam to wyzwanie z koleżanką tylko w naszym przypadku wyglądało to bardziej jak kto dłużej wytrzyma z cynamonem w ustach niż kto pierwszy zje. Żadna z nas nawet nie próbowała tego połykać. Jednak jeśli macie astmę lub jakiekolwiek problemy z oddychanie nie róbcie tego pod żadnym pozorem. A na pewno nie w taki sposób jak GloZell Green
Kolejne popularne wyzwanie to"chubby bunny challenge", które polega na włożeniu pianki marshmallow do buzi i powiedzeniu "chunny bunny". Ten kto powie "chunny bunny" z większą ilością pianek w buzi ten wygrywa. Niemniej popularnym wyzwaniem jest  "cotton ball challenge", które polega na zawiązaniu sobie oczu, położeniu miski na głowę, a następnie nałożeniu za pomocą łyżki puszków kosmetycznych z innej miski. Trzeba to zrobić 5 razy, a następnie zgadnąć ile puszków udało nam się włożyć do miski na głowie. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie gdyż puszki są bardzo lekkie i nie czujemy czy jakiś jest na łyżce czy nie.
Myślę, że te dwa challenge są bezpieczne i nie powinny nikomu zaszkodzić.

Kolejny challenge należy do bardziej bolesnych jest to "ice and salt challenge". Wyzwanie to polega na posypaniu części ciała solą, a następnie przyłożeniu kostek lodu. Kto dłużej wytrzyma ten wygrywa. Brzmi nie groźnie prawda? Niestety tak nie jest, mieszanka soli i lodu powoduje oparzenia. Nawet II stopnia.

W tym tygodniu głośno było o wyzwaniu "charlie charlie challenge". Na czym polega to wyzwanie? Myślę, że najlepiej zobrazuje to te wideo


Jak widzicie niektórym Charlie ukazał się. Jedni ludzie uważają, że to świetna zabawa inni zaś twierdzą, że z wywoływaniem duchów nie ma żartów i apelują o to aby zaprzestać tej zabawy. Dla mnie to nie ma nic wspólnego z wywoływaniem duchów ponieważ prawda jest taka, że jeżeli głośno wypowiadamy zdanie "charlie charlie are you here?" to po prostu chcąc nie chcąc dmuchamy w ołówki. O to cały sekret. Zabawa ta bardziej kojarzy mi się z "Piekło-Niebo", a nie z wywoływaniem duchów.

Kolejne z nowych wyzwań to "Kylie Jenner Challenge? Polega na przyłożeniu np. kieliszka i wyssaniu powietrza. Niby nic takiego, ale może spowodować pęknięcie naczynek. Niezbyt fajnie czyż nie? Słynna GloZell Green również zrobiła ten challenge. Przyłożyła rurę odkurzacza do ust.... No cóż.

No i na sam koniec poruszę wyzwanie, który nosi nazwę "Pracetamol Challenge" które polega na zjedzeniu większej ilości paracetamolu niż jest to wskazane na ulotce. Nie jest to challenge, który pojawił się na youtubie. Rozpisywały się o nim głównie portale zagraniczne. Podobno to właśnie nastolatki w Wielkiej Brytanii nominują siebie wzajemnie do tego wyzwania na portalach społecznościowych. Jeśli faktycznie jest to prawda, a nie kłamstwo wymyślone przez media to szkoda słów. Mamy XXI, a ludzie zamiast być bardziej mądrzy są głupsi. Mam nadzieję, ze ta idiotyczna moda nie przyjdzie do Polski, bo wiem do czego są zdolne nastolatki w wieku gimnazjalnym, a nawet w moim wieku, po to tylko aby zaszpanować przed znajomymi. Myślę, że odpowiednią przestrogą jest przypadek 19 latki, która w 2011 roku wykonała ten challenge. Duża dawka paracetamolu spowodowała uszkodzenie wątroby przez co dziewczyna zapadła w śpiączkę, a dzień później nastąpił zgon.

Podsumowując wyzwania to świetna zabawa ze znajomymi, ale róbmy je z głową ponieważ ze zdrowiem nie ma żartów.

1 komentarz:

  1. Youtube to po prostu król zabierania mi czasu. Oglądam wielu polskich youtuberów, tworzą świetne filmiki. Też oglądam challenge, nawet przedwczoraj zrobiłam sobie mały seans. Lubię je, póki rzeczywiście są śmieszne. Chodzi mi o to, że niektóre ostatecznie wydają się nudne. Na przykład "try not to laugh challenge", na których nie widać i nie słychać puszczanych śmiesznych filmików, a uczestnicy najczęściej śmieją się tylko z siebie.
    Pozdrawiam ciepluchno, herbivicus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń